Misio na gigancie! Po nocy spędzonej z policjantką, która go uratowała znamy dalsze losy 9-letniego pieska - uciekiniera

Misio na gigancie! Po nocy spędzonej z policjantką, która go uratowała znamy dalsze losy 9-letniego pieska - uciekiniera
KPP Bełchatów

Szczęśliwy finał zaginięcia pieska, którego przygarnęli podczas patrolu bełchatowscy policjanci. Czworonóg jest już w rękach swojej właścicielki. Jak się okazało 9-letni piesek postanowił się wybrać na samotną przechadzkę uciekając swojej właścicielce. Ani ona, ani tym bardziej pies nie mieli pojęcia o tym, jak popularni się stali... 

Przypomnijmy, o sprawie zaginięcia niewielkiego psa w typie rasy pomeranian, informowaliśmy po tym, jak policjanci z bełchatowskiej komendy, 28 marca podczas patrolowania ulic zauważyli nieboraka błąkającego się po ruchliwej drodze w miejscowości Zwierzyniec (gm. Drużbice). Mundurowi nie pozostali obojętni na los czworonoga, którego życie było realnie zagrożone. Postanowili przygarnąć zwierzaka. Co ciekawe, ten był absolutnie ochoczo nastawiony - wskoczył bez namysłu do radiowozu i okazał policjantom moc czułości. Został przez mundurowych nakarmiony i noc spędził z... policjantką , która na czas poszukiwania właściciela dała mu schronienie we własnym domu. 

- Było dla nas jasnym, że pies był przyzwyczajony do kontaktu z człowiekiem, że przebywał w domu i podróżował wcześniej autem. Wskazywało na to jego zachowanie - przekazuje Iwona Kaszewska z KPP Bełchatów i dodaje: - Już następnego dnia rano, w środę, 29 marca policjanci poinformowali bełchatowskie schronisko, że gdyby ktoś szukał psa, to ten jest zabezpieczony przez jedną z naszych funkcjonariuszek.

POLECAMY >>> Bełchatów: Mknęła wężykiem na elektrycznej hulajnodze! Dostała niebotyczny mandat, do domu wróciła pieszo

No i udało się doprowadzić do szczęśliwego finału. Rzeczywiście do schroniska zgłosiła się właścicielka, która szukała swojego 9-letniego pieska.

- Jak się okazało kobieta poinformowała, że jej 9-letni Misio należy raczej do tych piesków, które sobie spokojnie spacerują. Feralnego dnia kobieta wybrała się w odwiedziny na działkę znajomych i wówczas pies dał przysłowiową nogę i oddalił się do lasu - dodaje Kaszewska. - Kobieta, której nasza policjantka już przekazała Misia, nie kryła łez radości i wzruszenia, że historia jej pieska tak szeroko poruszyła nie tylko policję, ale i lokalną społeczność.

PRZECZYTAJ >>> Jeden dzwonił jako pobity, drugi alarmował o zatruciu chemikaliami w bloku na Słowackiego - obaj "żartowali"

Misio na gigancie nawet nie miał pojęcia, jak bardzo stał się sławny. Media społecznościowe i te lokalne szeroko poinformowały o poszukiwaniach właściciela. Szczęśliwa właścicielka i jej niesforny podopieczny są już razem. A ta historia jest najlepszym dowodem na to, że psiejska natura - niezależnie od wielkości łapek - może przysporzyć niemałych kłopotów. Dlatego zawsze polecamy, by w otwartym terenie używać smyczy, a swoje psy także znakować. Najlepiej specjalnym chipem, z rejestracją w ogólnoświatowej bazie, ale...  wystarczy nawet mała, plastikowa adresatka za kilkanaście groszy, na której napiszemy swój numer telefonu, by skrócić ewentualny czas poszukiwania. 

CZYTAJ >>> Wypadek na A1: TIR najechał na samochód służby drogowej! Ranny pracownik trafił do szpitala [Foto]