Wracamy do bulwersującej sprawy gnębienia ucznia jednej z bełchatowskich szkół ponadpodstawowych. Od trzech dni, kiedy szokujący temat ujrzał światło dzienne w opinii publicznej, zdecydowanie zaostrzono działania w sprawie ustalenia sprawców pobicia 16-letniego chłopaka. Kuratorium Oświaty w Łodzi nie kryje zbulwersowania, wyraźnie podkreślając, że o szokującej sprawie dowiedziało się od... dziennikarzy. Pracownicy Kuratorium już są po wizytacjach w dwóch bełchatowskich szkołach - ZSP nr 1 i II Liceum Ogólnokształcącym. Jasno też wydano zalecenie, by oprawcy otrzymali kuratora sądowego.
Kazali klękać, bili po twarzy, strzepywali popiół z papierosa na głowę i wszystko nagrywali. Grupa uczniów z Bełchatowa w taki sposób miała znęcać się nad 16-latkiem, gdy wracał do domu ze szkoły. W przejawy szokującej agresji zaangażowanych jest łącznie sześć osób, wśród nich jest także dziewczyna, która całe zajście rejestrowała telefonem. O sprawie, jako pierwszy serwis informacyjny informowaliśmy w tym artykule >>> Nastolatkowie z bełchatowskich szkół oprawcami swojego kolegi? Kazali klękać, bili po twarzy, strzepywali popiół z papierosa, wszystko nagrywali...
Szokujące zdarzenie na policję zgłosiła matka pokrzywdzonego. Kobieta jest wstrząśnięta, tym co zobaczyła na nagraniu...
- Nie mogłam oddychać, po prostu nie mogłam oddychać. Nie mogłam patrzeć na swoje dziecko, tak upokorzone, doprowadzone do takiej sytuacji, w której klęczy przed sześcioma innymi. Siedziałam na krześle i nie mogłam się podnieść. Nie mogłam dodzwonić się do syna. On wcześniej nic mi nie powiedział, bo wiedział, że ja nie odpuszczę i pójdę na policję. Prosił mnie, bym tego nie robiła - mówi dziennikarzowi Radia Eska mama 16-latka.
Sprawy oczywiście nie pozostawiła samej sobie. 27 lutego w godzinach wieczornych bełchatowianka zgłosiła się na policję składając zawiadomienie, między innymi o naruszeniu nietykalności. Mundurowi zgłoszenie przyjęli i ruszyli do ustalania jego okoliczności. W czwartek, 9 marca, jak przekazała nam rzeczniczka bełchatowskiej policji cały czas trwają przesłuchania w sprawie znęcania się na 16-latkiem.
- Cały czas trwają policyjne czynności. Policjanci skrupulatnie badają materiał dowodowy, trwają przesłuchania. Sprawa dotyczy nieletnich co wymaga bardzo ostrożnych działań - mówi Iwona Kaszewska z bełchatowskiej policji. - Po przeprowadzeniu czynności materiał dowodowy i sprawa trafi pod ocenę sądu.
W tej chwili trudno o konkretne kwalifikacje czynów, jakich dopuściła się grupa 16-latków. Niewykluczone, że konkrety poznamy już na początku przyszłego tygodnia. Tymczasem wiele wskazuje na to, że agresorzy ze sprawy nie tylko niewiele sobie robią, ale mają też zastraszać 16-letnią ofiarę. "Twoja stara się rozpruła, no ale Ty nie podpisuj zeznań" między innymi to miał usłyszeć 16-latek, który codziennie do tej pory widuje się w szkole ze swoimi oprawcami. Mało tego, jak możemy przeczytać na profilu "Prawdziwy Bełchatów", który sprawę upublicznił:
- Wczoraj (tj.: 7 marca - przypis red.), na parkingu przed "Kochanowskim" jeden z oprawców nakłaniał swoją ofiarę... do składania fałszywych zeznań: "powiemy ci co mówić, nie podpisuj zeznań na Policji".
Na sprawę w ostry sposób zareagowało Kuratorium Oświaty, które po pierwsze nie kryje zbulwersowania, wyraźnie podkreślając, że o szokujących wydarzenia dowiedziało się z mediów.
- Po informacji, którą uzyskaliśmy nie od szkoły, nie od organu prowadzącego, czyli Starostwa Powiatowego w Bełchatowie, tylko dziennikarzy niezwłocznie do obu bełchatowskich szkół udała się kontrola, udali się wizytatorzy. Po zapoznaniu się z tą sytuacją poszło zalecenie, by obydwie panie dyrektor wystąpiły z wnioskiem do sądu o wgląd w sytuację rodzinną, czyli potocznie mówiąc wystąpiły o kuratora sądowego dla tych wszystkich chuliganów - mówi nam Anna Skopińska rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty w Łodzi.
Jak dodaje rzeczniczka dyrektorzy szkół, niezależnie od działań policji mogli w ten sposób zareagować już kilka dni temu.
- Szkoła natychmiast po ujawnieniu takiego zdarzenia mogła zainterweniować występując do kuratora sądowego dla każdego z tych sprawców - wyjaśnia Skopińska.
O sprawie będziemy Państwa na bieżąco informować. Przyglądamy się kolejnym okolicznościom zdarzenia, które po publikacjach w mediach nabrało w wyjaśnieniu znaczącego rozpędu.