Prokuratorskie śledztwo trwa, policja nie wdaje się w żadne szczegóły dotyczące tragedii, a rodzina zmarłych prosi w internecie o pomoc "poszukując prawdy". Chodzi o makabryczny wypadek na autostradzie A1, gdzie w płomieniach, które objęły cały samochód, żywcem spłonęła 3-osobowa rodzina.
Do zdarzenia doszło w minioną sobotę, 16 września, tuż przed godziną 20:00 na 339 km drogi A1 na wysokości miejscowości Sierosław. To odcinek między węzłami Piotrków Trybunalski Zachód - Tuszyn. Wiadomo, że samochód marki KIA doszczętnie spłonął, a w jego wnętrzu podróżowała 3-osobowa rodzina ze śląskiego Myszkowa. Reszta okoliczności tragedii wydaje się być dość enigmatyczna. Jeszcze w dniu tragedii służby bowiem wstępnie podawały informacje, że w zdarzeniu brały udział dwa samochody - spalona KIA i BMW.
- Zgłoszenie o zdarzeniu wpłynęło o godzinie 19.57, na miejscu pierwsze zastępy pojawiły się 12 minut później i zastały samochód osobowy stojący na pasie awaryjnym tyłem do kierunku jazdy. Był całkowicie objęty pożarem. 200 metrów dalej stał drugi samochód marki BMW, którym jechało dwóch 32-latków i 36-latek. Na odcinku około 500 metrów były rozsypane elementy karoserii samochodowej - opisywał na antenie tvn24 młodszy brygadier Jędrzej Pawlak, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi.
Dwa dni po wypadku, w poniedziałek, 18 września piotrkowska policja, która zajmuje się pod nadzorem prokuratury wyjaśnianiem okoliczności wypadku wydała dość lakoniczny komunikat, w którym nie ma słowa o udziale BMW w całym zdarzeniu.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący pojazdem KIA, na chwilę obecną z niewyjaśnionych przyczyn uderzył w bariery energochłonne, następnie auto zapaliło się. W wyniku tego wypadku śmierć poniosły trzy osoby podróżujące tym pojazdem - wyjaśniała w poniedziałek st. sierż. Oliwia Kowalczyk z piotrkowskiej policji.
Policjantka pytana przez nas o udział już wspomnianego BMW odesłała nas do prokuratury. Rzeczywiście Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie Trybunalskim prowadzi śledztwo po tragicznym wypadku na autostradzie A1. Wysłaliśmy do piotrkowskiej prokuratury pytania dotyczące zdarzenia, na ten moment nie uzyskaliśmy odpowiedzi. W tej chwili jak podał tvn 24:
- Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie Trybunalskim prowadzi postępowanie dotyczące wypadku drogowego zaistniałego w dniu 16 września 2023 roku na autostradzie A1. Postępowanie prowadzone jest w kierunku art. 177 § 2 kk. W zdarzeniu śmierć na miejscu poniosły trzy osoby, których tożsamość została ustalona. Ponadto dwie inne osoby doznały obrażeń ciała, których stopień zostanie ustalony w toku śledztwa. Trwa ustalanie okoliczność w jakich doszło do wypadku. Na chwilę obecną postępowanie prowadzone jest w sprawie- przekazał pisemnie stacji telewizyjnej Piotr Cegiełka z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.
Śledczy, podobnie jak policja, w tym momencie - wskazując na dobro postępowania - nie zdradzają szczegółów na temat ani tego jaki przebieg miał wypadek, ani kto siedział za kierownicą BMW. Prokuratura wskazywała, że na 21 września była wyznaczona sekcja zwłok ofiar.
Z kolei bliscy zmarłych - Martyny, Patryka i 5-letniego Oliwiera z Myszkowa zwrócili się w mediach społecznościowych o pomoc w ustaleniu przyczyn wypadku. Wspomniano o tym w poście opublikowanym na facebookowym profilu "Stop Cham", do którego dołączono nagranie ukazujące moment wypadku.
Rodzina Martyny, Patryka i 5 letniego Oliwiera , którzy spłonęli w aucie po wypadku chce poznać prawdę.16 września ok. godz. 19:30 na A1 w kierunku Katowic między węzłami Tuszyn a Piotrków Trybunalski Zachód. Jeśli ktoś widział moment zdarzenia czy też poruszające się szybko BMW proszony jest o kontakt - czytam w apelu na facebookowym profilu Stop Cham.
Foto: Polskie Drogi Zello CB radio w telefonie i KMP Piotrków Trybunalski