Najważniejsze wideo w ebe24

Z baków ciężarówek znikało paliwo. Właściciel firmy wziął sprawę w swoje ręce, potem do akcji wkroczyła policja

pexels-kindel-media-7773262
Pexels

Policjanci zatrzymali sprawcę kradzieży z włamaniem, który na gorącym uczynku został ujęty przez pokrzywdzonych. Podejrzany 69-latek, notowany wcześniej za podobne przestępstwa, kilkakrotnie kradł paliwo z baków pojazdów ciężarowych. 

22 czerwca o północy dyżurny bełchatowskiej policji otrzymał zgłoszenie dotyczące ujęcia sprawcy kradzieży z włamaniem. Zdarzenie miało miejsce na terenie jednej z firm transportowych w Bełchatowie. Policjanci z Wydziału Prewencji na miejscu zastali zgłaszających, którzy przekazali mundurowym ujętego mężczyznę. Okazał się nim 69-letni mieszkaniec Tomaszowa Mazowieckiego. 

- W rozmowie z interweniującymi obywatelami mundurowi ustalili, że w ostatnim czasie właściciel firmy transportowej miał problem z kradzieżą paliwa z pojazdów ciężarowych. Sprawca po pokonaniu zabezpieczeń baków ukradł z nich kilkaset litrów paliwa. Zaniepokojony taką sytuacją pokrzywdzony, w nocy 22 czerwca, postanowił wspólnie ze znajomym skontrolować co dzieje się na terenie, gdzie zaparkowane były jego pojazdy. Sprawdzając to miejsce, przy ogrodzeniu, zauważyli mężczyznę - mówi nadkomisarz Iwona Kaszewska, rzeczniczka bełchatowskiej Policji. 

Złodziej miał na sobie kominiarkę i próbował przejść przez ogrodzenie. Wówczas właściciel natychmiast interweniował i wspólnie ze znajomym ujęli podejrzewanego wzywając na miejsce patrol policji. Mundurowi przeszukując jego kieszenie, znaleźli klucze od seata. Zatrzymany wszystkiemu zaprzeczał. W rozmowie z policjantami tłumaczył, że w tym miejscu znalazł się dlatego, ponieważ uciekał przed młodzieżą. Wkrótce policjanci znaleźli zaparkowany w pobliżu samochód osobowy marki Seat Toledo. 

- Do auta przypięta była przyczepką, na której znajdowało się kilkanaście kanistrów. Mężczyzna trafił do policyjnej celi. Okazało się, że tomaszowianin był już wcześniej karany za podobne przestępstwa. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego śledczy przestawili amatorowi cudzego mienia zarzuty dotyczące kradzieży z włamaniem i usiłowania kradzieży z włamaniem, przestępstw, za które grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności - przekazuje nadkom. Kaszewska. 

Sprawca działał w warunkach recydywy, co oznacza, że grozi mu surowszy wymiar kary. Prokurator objął podejrzanego policyjnym dozorem. Teraz o jego dalszym losie zdecyduje sąd. Mężczyzna usłyszał już zarzuty dotyczące m.in. kradzieży z włamaniem, za co grozi kara do 10 lat więzienia. Ponieważ działał w warunkach recydywy, oznacza to, że grozi mu surowszy wymiar kary.