Ukradł auto w Piotrkowie, rozbił się pod Bełchatowem! 37-latek miał jeszcze parę innych przewinień na sumieniu

helenow
KPP Bełchatów

Bełchatowscy policjanci zatrzymali 37-latka, który pijany kierował autem marki Hyundai. Swoją jazdę zakończył uderzając w latarnie. Okazało się, że auto, którym podróżował ukradł wcześniej w Piotrkowie Trybunalskim.

W nocy 4 września, policjanci z bełchatowskiej drogówki zostali skierowani na miejsce zdarzenia drogowego w miejscowości Helenów. Okazało się, że samochód marki Hyundai Getz uderzył w przydrożną latarnię. Kierowcy nie było na miejscu zdarzenia. Ponieważ z pojazdu wydobywał się dym, a latarnia była pochylona, na miejsce zdarzenia zostali wezwani strażacy, z kolei policjanci rozpoczęli poszukiwania kierowcy hyundaia. 

- W tym celu mundurowi przeszukali pobliski teren. Po chwili odnaleźli mężczyznę ukrywającego się w pobliskich krzakach. 37-latek chciał uniknąć odpowiedzialności za kolizję. Okazało się, że miał ponad promil alkoholu w organizmie oraz sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Szybko okazało się, że to nie wszystkie jego przewinienia. W czasie kiedy policjanci pracowali na miejscu kolizji, dyżurny bełchatowskiej policji ustalił, że hyundai został skradziony z terenu Piotrkowa Trybunalskiego. Okazało się, że w tym samym czasie piotrkowscy policjanci pracowali nad sprawą kradzieży tego samochodu - informuje Iwona Kaszewska z bełchatowskiej policji.

37-latek szybko trafił do policyjnej celi. Gdy wytrzeźwiał, bełchatowscy policjanci przedstawili mu zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz złamania sądowego zakazu. 

- Natomiast śledczy z Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim, na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, przedstawili podejrzanemu zarzut kradzieży z włamaniem. Mężczyźnie grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności - podsumowuje Kaszewska.