Zwyrodnialec udusił psa elektrycznym kablem! Pętla na szyi to nie jedyne obrażenia. Tragiczne odkrycie na Przytorzu [Drastyczne zdjęcia]

Zwyrodnialec udusił psa elektrycznym kablem! Pętla na szyi to nie jedyne obrażenia. Tragiczne odkrycie na Przytorzu [Drastyczne zdjęcia]
Funadacja Kocia Klitka

Ogromne bestialstwo, brak jakiekolwiek empatii i śmierć niewinnego zwierzaka. W świąteczny poniedziałek prezes Fundacji Kocia Klitka poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych o tragicznym incydencie i odkryciu. W zagajniku, przy torowisku w obrębie osiedla Przytorze znaleziono martwego psa, który został sadystycznie uduszony kablem elektrycznym. Na miejscu dramatycznego znaleziska już pracowała bełchatowska policja, a sama prezes Fundacji Kocia Klitka zwraca się do internautów z dramatycznym apelem. 

Do ujawnienia tragicznej sytuacji doszło w niedzielny świąteczny wieczór. Do Marty Matuszewskiej, prezes Kociej Klitki telefonicznie zgłosiła się mieszkanka, która podczas spaceru z własnymi czworonogami znalazła w zagajniku na osiedlu Przytorze porzucone zwłoki psa. Widok jest dramatyczny i jasno wskazuje na to, że zwierzę padło ofiarą ludzkiego bestialstwa. 

- Zrobiłyśmy oględziny, sprawdziłam że była to sunia, młodziutka patrząc po zębach, maksymalnie 1,5-roczna, niestety nie posiadała chipa. Zwłoki leżały tam zapewne od kilku tygodni. Psina była uduszona kablem elektrycznym, który został bardzo mocno zaciśnięty na jej gardle. ZOSTAŁA BESTIALSKO UDUSZONA I PORZUCONA - relacjonuje Marta Matuszewska prezes Fundacji Kocia Klitka. 

CZYTAJ >>> Strażacy ratowali psa uwięzionego przez metalowy łańcuch

Jak przyznała nam w rozmowie Marta Matuszewska piesek ewidentnie został uduszony, bo kabel nie był do niczego przywiązany. Nie ma więc możliwości, by ktoś czworonoga przywiązał do drzewa i go porzucił, a zwierzę samo sobie zacisnęło śmiertelną pętlę. To było działanie z premedytacją, a pętla była tak ściśle zaciągnięta, że ciężko było ją odwiązać.

Niestety śmiertelna pętla w okolicach szyi nie była jedynymi ranami, jakie posiadał czworonóg. Jak możemy przeczytać w poście Kociej Klitki na ciele suczki były ogromne rany w okolicy narządów rodnych i dziura na wysokości kręgosłupa.

- Zawiadomiłam policję w Bełchatowie o popełnieniu przestępstwa. Patrol bardzo szybko przyjechał i po przeprowadzeniu oględzin zwłok zwierzęcia został wezwany zespół dochodzeniowo-śledczy, który dokonał oględzin, zabezpieczył dowody. Zwłoki zostały zabrane - dodaje Marta Matuszewska.

Pomimo policyjnych czynności prezeska Kociej Klitki zwróciła się także do internautów o możliwe jak najszersze nagłośnienie sprawy.

- Może ktoś rozpozna ta sunię w typie terriera. Może któryś sąsiad taką miał a potem zniknęła....Nie wiem czy zrobił to jej właściciel, czy ktoś obcy. Pomóżmy doprowadzić tą sprawę do rozwiązania. Zapewniam anonimowość, można również bezpośrednio na policję zgłosić jeżeli ktoś ją rozpoznał. Jej już nie pomożemy ale zwyrodnialec który to zrobił powinien ponieść odpowiednią karę - podsumowuje w poście Kocia Klitka.

POLECAMY >>> Ruszył fascynujący serial przyrodniczy "na żywo". Bociany czarne z łódzkich lasów znów można obserwować online [Wideo]

Zobacz zdjęcia: