Szarżowali bmw, skończyło się na przeszukaniach w domach i zarzutach

policja_noc_blisko

Bełchatowscy kryminalni zatrzymali dwóch 21-latków, którzy odpowiedzą za przestępstwa narkotykowe. Sprawcy wpadli przez nieostrożną jazdę bmw. 

7 października, około godziny 21.15 bełchatowscy kryminalni, którzy pełnili służbę w terenie, zwrócili uwagę na bmw. Kierujący nim mężczyzna jechał z nadmierną prędkością DW485, w kierunku miejscowości Kurówek, w gminie Zelów. 

- Stróże prawa zatrzymali pojazd do kontroli, kiedy kierowca potrącił znacznik drogowy, stojący pomiędzy pasami ruchu na remontowanym odcinku drogi. Auto prowadził 21-latek, któremu towarzyszył pasażer - rówieśnik, obaj to mieszkańcy gminy Zelów. Mężczyźni w czasie interwencji zachowywali się niespokojnie, nie odpowiadali na zadawane pytania. Już sam charakterystyczny zapach marihuany, wydobywający się z wnętrza pojazdu, tłumaczył powód ich zdenerwowania - informuje Iwona Kaszewska z KPP Bełchatów.

W bmw policjanci znaleźli i zabezpieczyli torebkę z suszem marihuany, natomiast w kieszeni pasażera dilerkę tego narkotyku. W tej sytuacji podejrzewani trafili do policyjnego aresztu. Kryminalni przeszukali również mieszkania zatrzymanych, mając podejrzenie, że zakazane substancje mogą oni trzymać w swoich domach. 

- Okazało się, że kolejne narkotyki kierowca bmw trzymał w swoim pokoju. Policjanci zabezpieczyli tutaj słoik z niewielką ilością suszu zakazanej rośliny oraz torebkę z substancją psychoaktywną. Natomiast w mieszkaniu zajmowanym przez pasażera stróże prawa znaleźli trzy sadzonki konopi indyjskich. Łącznie policjanci przejęli i zabezpieczyli ponad 100 gramów marihuany oraz ponad 45 gramów substancji psychoaktywnych - dodaje oficer prasowy bełchatowskiej jednostki.

Mężczyźni usłyszeli zarzuty o przestępstwa z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Prokurator zdecydował o objęciu podejrzanych policyjnym dozorem. Za posiadanie narkotyków i prowadzenie uprawy zakazanej rośliny grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.