Najważniejsze wideo w ebe24

Spowodował kolizję i uciekł do lasu. Ukrytą Hondę i jej kierowcę, dzięki reakcji świadka, błyskawicznie namierzyli policjanci

266-199133_mo1

Policjanci ze szczercowskiego posterunku policji dzięki pomocy przypadkowego świadka, zatrzymali kompletnie pijanego sprawcę zdarzenia drogowego. Kierowca Hondy, 33-latek, mając ponad 3 promile alkoholu w organizmie spowodował kolizję i uciekł z miejsca zdarzenia.

Do zdarzenia drogowego doszło 20 lipca, po godzinie 19.00 na drodze wojewódzkiej numer 483 w miejscowości Stanisławów Drugi. Wówczas dyżurny bełchatowskiej policji otrzymał zgłoszenie dotyczące kolizji, której sprawca odjechał z miejsca zdarzenia. 

- Na miejscu policjanci zastali pokrzywdzoną, która poinformowała, że jadąc w kierunku Pajęczna, w lusterku wstecznym zauważyła zbliżający się ze znaczną prędkością samochód osobowy, który ostatecznie uderzy w tył jej pojazdu. Sprawca kolizji, kierujący Hondą ostatecznie wyminął jej pojazd i uciekł z miejsca zdarzenia - przekazuje nadkomisarz Iwona Kaszewska, rzeczniczka prasowa KPP Bełchatów.

Sytuację tą widział inny uczestnik ruchu drogowego. Pozostawił on kobiecie swój numer kontaktowy, a sam pojechał za nieodpowiedzialnym kierowcą. Policjanci natychmiast skontaktowali się ze świadkiem zdarzenia, który poinformował mundurowych o kierunku ucieczki sprawcy kolizji. Podał też miejsce gdzie kierowca ten zjechał z drogi i wjechał w głąb lasu. Patrol policji niezwłocznie pojechał w to miejsce.

- Mundurowi przeczesywali wskazany teren. Finalnie pojazd uczestniczący w kolizji znaleźli ukryty w lesie. Obok Hondy leżał urwany przedni zderzak auta. Jego kierowca i pasażer siedzieli wewnątrz pojazdu. Kierowcą okazał się 33-letni mieszkaniec gminy Rusiec, był kompletnie pijany. Wydmuchał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Towarzyszył mu 48-latek, również nietrzeźwy - dodaje nadkomisarz Iwona Kaszewska.

Podejrzewany przyznał, że był sprawcą zdarzenia drogowego. Właściciel Hondy, dodatkowo nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami ponieważ w okresie wcześniejszym był już prawomocnie skazany wyrokiem sądu za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. 

Po wytrzeźwieniu w policyjnej celi usłyszał zarzuty i został przesłuchany. Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, będąc uprzednio skazanym za takie samo przestępstwo, grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.

- Dziękujemy świadkowi tego zdarzenia za reakcję na zagrożenie i pomoc w namierzeniu sprawcy. Apelujemy do kierowców o bezwzględną trzeźwość za kierownicą! - podsumowuje nadkomisarz Iwona Kaszewska z bełchatowskiej policji.