Najpierw zdewastował auto, bank i sklep, potem spał, jak aniołek...

policja-auto-swiata

Zarzuty uszkodzenia mienia usłyszał 31-latek. Mężczyzna swoją złość wyładował na szybach osobówki oraz placówki banku i budynku salonu fryzjerskiego. Uszkodził też roletę drzwiową w jednym ze sklepów. Policjanci namierzyli go kiedy spał w obcym mieszkaniu. 

W sobotę 4 września roku o godzinie 8.30 dyżurny bełchatowskiej policji otrzymał zgłoszenie o uszkodzeniu volkswagena, który zaparkowany był przy ul. Dąbrowskiego w Zelowie. Na miejscu policjanci ustalili, że w pojeździe wybita została tylna szyba. Sprawca rzucił w nią podstawą parasola ogrodowego, który stał obok. 

- W czasie wykonywanych oględzin miejsca zdarzenia mundurowi otrzymali informację o kolejnych dewastacjach, tym razem przy ulicy Św. Anny. Okazało się, że wandal uszkodził szybę w drzwiach zewnętrznych budynku placówki banku, okno zakładu fryzjerskiego oraz roletę antywłamaniową drzwi jednego ze sklepów. Wstępnie starty zostały oszacowane na ponad 5500 złotych. Pracujący nad sprawa mundurowi z Komisariatu Policji w Zelowie, szybko ustalili wygląd sprawcy, który został zarejestrowany przez monitoring. Funkcjonariusze rozmawiali z pobliskimi mieszkańcami, jednak nikt nic nie zauważył. Policjanci nie dawali za wygraną. Sprawca został zatrzymany już po dwóch godzinach poszukiwań - informuje oficer prasowy KPP Bełchatów.

Policjanci namierzyli wandala przez okno, jak spał w jednym z pobliskich mieszkań, poznali go po jego charakterystyczny ubiorze.  

- Mężczyzna był pijany. Sam nie potrafił wyjaśnić jak dostał się do obcego mieszkania. Tłumaczył, że prawdopodobnie wszedł przez niedomknięte okno. Podejrzany usłyszał cztery zarzuty uszkodzenia mienia. Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności - dodają mundurowi z bełchatowskiej policji.