"My jak zające uciekamy przed tymi samochodami" protest mieszkańców Ruśca na DK 74 [Foto]

"My jak zające uciekamy przed tymi samochodami" protest mieszkańców Ruśca na DK 74 [Foto]

Jak sami mówią czują się jak "zające, które musza uciekać przed samochodami", dokucza im permanentny i wyjątkowo głośny hałas plus równie istotna sprawa, zwłaszcza w kontekście najmłodszych mieszkańców Ruśca - poczucie zagrożenia wynikające z ogromnego ruchu TIRów. Niewielki Rusiec na całej swojej długości rozlokowany jest wzdłuż drogi krajowej 74. Dlatego mieszkańcy od lat i długich, domagają się budowy obwodnicy, która wyprowadzi ciężarówki z miejscowości. Dziś zdeterminowani brakiem jakikolwiek działań ze strony instytucji rządowych wyszli zablokować DK 74.

Choćby niewiadomo, jak bardzo mieszkańcy Ruśca chcieli omijać DK 74 to się po prostu nie da... To właśnie przy tej drodze, będącej jednocześnie główna ulicą wsi, Wieluńską, rozlokowane są wszelkie najważniejsze gminne instytucje - szkoła, urząd gminy, posterunek policji, banki czy sklepy. To oznacza, że każdego dnia mieszkańcy są zmuszeni "barować" się z ruchem TIRów czy to im się podoba czy nie. Sprawę dodatkowo komplikuje krętość drogi. Właściwie ciężko zza zakrętu zauważyć jaki pojazd nadjeżdża.

- My uciekamy jak zające przed tym samochodami - mówi jeden ze starszych mężczyzn.

Zdeterminowani i rozgoryczeni brakiem jakichkolwiek działań ze strony organów decydujących o wybudowaniu obwodnicy, mieszkańcy zdecydowali się wyjść na ulicę. W piątek, 21 kwietnia przez dwie godziny grupa kilkudziesięciu mieszkańców wyszła na przejście dla pieszych i chodząc po nim blokowała ruch. 

- Jesteśmy tutaj po to, aby zwrócić uwagę "czynnikim rządzącym", Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad na problemy jakie wynikają z tego straszliwego ruchu - zaznaczał jeden z mieszkańców, który dziś pojawił się na przejściu.

- Tuż przy drodze mieszkamy i czasem się siedzi wieczorem i nie tylko, że je słychać, ale czuć jak te TIRy przejeżdżaj. Trzęsą nam się ściany - zauważa portestusąca. 

- Przejść przez pasy, to jeszcze się da, bo wiadomo, teraz przepisy każą przepuszczać pieszych, bo inaczej mandacik, ale wyjechać z podporządkowanej... No to trzeba się naczekać swoje. Czasem stoję po kilka dobrych minut - dodaje inny mieszkaniec. 

- Tu TIR za TIRem, TIRa popycha, to są setki jeśli nie tysiące dziennie i tak jest przez pięć dni w tygodniu. Jak tu żyć? Jedna sprawa to poruszanie się przy tej głównej drodze, ale druga to ten ciągły hałas, ściany budynków pękają no i nasze bezpieczeństwo, o które przy tym ruchu nie jest najłatwiej - dodaje mieszkanka Ruśca.  

O dokładne liczby mówiące ile dziennie samochodów ciężarowych przejeżdża przez Rusiec jest ciężko. Te z przed kilku lat, a uściślając z 2015 roku wskazują na milion pojazdów rocznie, ale mieszkańcy nie mają wątpliwości, że są to liczby już dawno mocno niedoszacowane. Ruch samochodów ciężarowych na przestrzeni ostatnich lat z pewnością się nasilił i potęgować się będzie, chociażby w perspektywie odbudowy Ukrainy. A to właśnie DK 74 jest tą łączącą zachód Polski z przejściem granicznym w Zosinie.

W kwietniu 2022 roku mieszkańcy Ruśca zawiązali Społeczny Komitet Budowy Obwodnicy Ruśca. Na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy jego członkowie robili wiele, by ktoś na ich problem wreszcie spojrzał z należytą uwagą. Były pisma do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która administruje drogami krajowymi. Była też korespondencja do Ministerstwa Infrastruktury odpowiedzialnego w Polsce za budowę dróg. Nawet doszło do spotkania z wiceministrem Rafałem Weberem z MI. Listy od mieszkańców trafiały też do parlamentarzystów z naszego okręgu. Nic. Wszystko to jest bezskuteczne, bo na ten moment obwodnicy nikt nawet nie planuje. 

- Pod petycją opowiadającą się za budową obwodnicy Ruśca podpisało się ponad 2500 mieszkańców. Te podpisy wraz z pismami wysyłaliśmy do "wszystkich świętych". I nic. Ciagle słyszymy odmowy, które są uzasadniane na różne sposoby, że "mała wypadkowość w naszej miejscowości", że "nie wnosiliśmy wniosków do konsultacji planu budowy obwodnic na lata 2020-2030" itp. W związku z tym już nie mamy innego wyjścia, jak wyjść na ulicę, no chyba, że powinniśmy jeszcze dać się zabijać w wypadkach... - mówi nam Arkadiusz Łudczak, przewodniczący Komitetu Budowy Obwodnicy Ruśca.

Źródło: Obwodnica Ruśca/ Facebook