Morderstwo na Dolnośląskim: Kto zabił Ewelinę P.? Prokuratura po sekcji zwłok nie ma wątpliwości, że chodzi o zabójstwo!

Morderstwo na Dolnośląskim: Kto zabił Ewelinę P.? Prokuratura po sekcji zwłok nie ma wątpliwości, że chodzi o zabójstwo!

W tej chwili więcej jest niewiadomych niż pewników. Prokuratura ze względu na dobro śledztwa nie ujawnia szczegółów zbrodni do jakiej doszło w jednym z bloków na osiedlu Dolnośląskim. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że do zabójstwa - co jest pewne po prokuratorskich oględzinach i sekcji zwłok 41-letniej Eweliny P. - doszło w bloku 135. Bełchatowska prokuratura prowadzi śledztwo w kierunku pozbawienia życia.

Do makabrycznego odkrycia zwłok 41-letniej Eweliny P. doszło w minioną sobotę, 3 lipca. Prokuratorzy z Bełchatowa wszczęli śledztwo z art 148§1 k.k, czyli w sprawie pozbawienia życia 41 letniej Eweliny P. Śledczy kilkakrotnie byli w mieszkaniu, w którym doszło do zabójstwa - wykonano dokładne oględziny, mają też wnioski po przeprowadzonej sekcji zwłok. 

- Obrażenia ujawnione na zwłokach kobiety w toku oględzin oraz w wyniku przeprowadzonej sekcji zwłok wskazują na udział osób trzecich w zdarzeniu - wyjaśnia naszej redakcji Magdalena Czołnowska-Musioł, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim

W związku z poczynionymi dotychczas ustaleniami śledztwo jest prowadzone o czyn z art 148§1 k.k. , który jest zagrożony karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karą 25 lat pozbawienia wolności albo karą dożywotniego pozbawienia wolności.

- Mając na względzie początkową fazę śledztwa oraz jego rozwojowy charakter nie można na dzień dzisiejszy udzielić bliższych informacji - dodaje Magdalena Czołnowska-Musioł.

Prokuratura kierując się dobrem sprawy nie ujawnia żadnych szczegółów, ani z jakimi ranami znaleziono martwą kobietę, ani kto zawiadomił służby. Nieoficjalnie mówi się, że Ewelina P. miała mieć rany głowy, a zanim znaleziono ją martwą miała leżeć w mieszkaniu 2, 3 dni. Z naszych informacji wynika, że sąsiedzi są całą sprawą wstrząśnięci, lokatorzy obawiają się, że zabójca może chcieć wrócić na miejsce zbrodni.