Malują pisanki, pieką paschę i starają się zachować normalność. Tak uchodźcy w Wawrzkowiźnie szykują się do Wielkanocy!

Malują pisanki, pieką paschę i starają się zachować normalność. Tak uchodźcy z Wawrzkowizny szykują się do Wielkanocy!

Wielkanoc w Polsce już za nami, ale prawosławni obywatele Ukrainy, będą świętować w nadchodzący weekend. Nikt nie ma wątpliwości, że to będą będą święta zupełnie inne, nie ukrywajmy - smutne, bowiem przy wielkanocnym stole zabraknie jakże ważnych członków rodziny- ojców, mężów czy dziadków. W takich chwilach kultywowanie przynajmniej części tradycji daje szansę na zachowanie choć odrobiny normalności w tym jakże skomplikowanym czasie. Jak do świąt przygotowują się uchodźcy, którzy przebywają w Wawrzkowiźnie? Odwiedziliśmy ich na dwa dni przed wielkanocnym śniadaniem. 

Większość wierzących mieszkańców Ukrainy to wyznawcy prawosławia posługujący się kalendarzem juliańskim, a zgodnie z nim Wielkanoc celebrowana jest nieco później. W obrządku rzymskim datę Wielkanocy wyznacza się na niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca (czyli po 21 marca). Prawosławna Wielkanoc najczęściej przypada dwa tygodnie po rzymsko-katolickiej, w tym roku jest to zaledwie tydzień później.

Tradycje ukraińskiej Wielkanocy są bardzo zbliżone do polskich zwyczajów. Na świątecznym stole nie może zabraknąć pisanek, które symbolizują odradzająca się przyrodę. Według dawnych wierzeń mają też odpędzać złe moce i przynosić szczęście. Udekorowane jajka są bardzo barwne i pełne wzorów i podobnie, jak w Polsce przygotowuje się je w rodzinnym gronie ze szczególnym uwzględnieniem najmłodszych członków rodziny

Pisanki, tak samo, jak w Polsce i w Ukrainie trafiają do wielkanocnego koszyka. Święconka naszych sąsiadów jest taka sama, bogata w jajka, masło, sól, wędlinę i kawałek babki i jest najważniejszym atrybutem świątecznego śniadania, które również jada się w niedzielny poranek. Na wielkanocnym, ukraińskim stole nie może zabraknąć produktów z oraz mięs, kiełbas czy wędlin, często wcześniej podsmażonych. Ukraińskie gospodynie domowe przygotowują także bliny, pierogi oraz sękacze czy ciasteczka.

W piątek kiedy odwiedziliśmy ukraińskich uchodźców w Wawrzkowiźnie pełną parą szło tworzenie pisanek i największego słodkiego atrybutu świąt - paschy, który ma podobne znaczenie i smak, jak nasza wielkanocna babka. 

W sobotę mieszkańców Wawrzkowizny odwiedzi duchowny z piotrkowskiej Cerkwi Wszystkich Świętych, który poświęci potrawy. Ponad dwustu uchodźców zasiądzie do wielkanocnego stołu w niedzielę o 9.00 rano. 
Zobacz zdjęcia: