Diabły, anioły, wróżki, czarownice i jeszcze wiele innych postaci wyjętych z baśni... ulicami Bełchatowa przeszedł dziś barwny i wesoły korowód ostatkowy. Licznie wzięły w nim uczniowie z bełchatowskich szkół i przedszkoli. Były śpiewy, tańce i słodkie poczęstunki.
To już bełchatowska tradycja! Koniec karnawału w Bełchatowie nieodłącznie kojarzy się z orszakiem pełnym przebierańców na ulicach miasta. W Ostatki ulicami miasta rządzą diabły, wróżki, anioły, kościotrupy i... potężny niedźwiedź, który przewodzi barwnemu korowodowi. Przy akompaniamencie muzyki ludowej roześmiana gromada odwiedza urzędników - i jak to również bywało w ubiegłych latach - mogła liczyć na słodki poczęstunek.
Barwne i wesołe korowody ostatkowe to już w Bełchatowie tradycja. Od grubo ponad dekad pracownicy Muzeum Regionalnego zapraszają bełchatowskich uczniów i razem wychodzą na ulice miasta, aby w ten sposób zaznaczyć, że doszliśmy do końca karnawału.