Bogumiła Wander, niezapomniana prezenterka telewizyjna, swoje dzieciństwo spędziła przy ulicy Nawrot w Łodzi. Dziś w sercu tej samej ulicy, u zbiegu z Targową, powstać ma skwer jej imienia. To nie przypadek. To świadoma decyzja grupy mieszkańców, którzy chcą uhonorować znaną i lubianą mieszkankę ulicy, a także oddać hołd historii tej przestrzeni.
Jednym z inicjatorów tej idei jest Marcin Nowicki, człowiek, który uczynił z ulicy Nawrot - żywą powieść.
- Dzięki pomocy jednej z radnych, składamy wniosek o nadanie skwerowi u zbiegu Nawrot i Targowej - imienia Bogumiły Wander.
Zmarła w ubiegłym roku spikerka telewizyjna, której nie trzeba nikomu przedstawiać, wychowała się w nieistniejącej już kamienicy przy Nawrot. Wraz z grupą mieszkańców chcielibyśmy posadzić dla niej: kwiaty, krzewy, a także umieścić w tej przestrzeni budki i poidełka dla ptaków czy hotele dla owadów. Może znajdzie się tam także ceramiczny ptak, albo przestrzeń do ekspozycji artystycznej? -zastanawia się Nowicki i dodaje - Prostymi środkami można ożywić miejsce, które dzisiaj jest zwykłym trawnikiem, oddając je mieszkańcom, przy okazji upamiętniając znaną „Nawrociankę" –mówi.
Rodzinne korzenie Marcina Nowickiego sięgają lat 40. XX wieku, kiedy jego dziadkowie sprowadzili się na ulicę Nawrot. Tam dorastał też jego tata. On sam zamieszkał przy Nawrot zaraz po studiach i jak przyznaje – Zapuściłem tu korzenie i jestem emocjonalnie związany z tym miejscem, a fascynacja miastem, jego historią i mieszkańcami przerodziła się w coś więcej – mówi pasjonat ulicy.
– Najprościej rzecz ujmując, jestem po prostu stąd, czyli z Nawrotu, chociaż wychowałem się na Widzewie – mówi. – Nie jestem zawodowym historykiem, ale ukończyłem ten kierunek, co bardzo przydaje mi się w poszukiwaniach. Pracuję jako rzecznik prasowy, a kilka lat temu zostałem też społecznikiem, chociaż w życiu bym się o to nie podejrzewał - żartuje.
W 2019 roku Nowicki założył profil na Facebooku o nazwie Nawrot Ending Story. Początkowo był to sposób na dzielenie się opowieściami o budynkach i ludziach związanych z ulicą. Z czasem przybrało to postać książki.
– Kiedyś jedna z internautek napisała do mnie, że chciałaby te wszystkie opowieści mieć „ze sobą" – właśnie w książce, z którą mogłaby pospacerować Nawrotem, chłonąć w przestrzeni owe opowieści. Tak zrodził się pomysł trochę nieoczywistego przewodnika, trochę książki historycznej. Zbieranie materiałów zajęło mu prawie pięć lat, pisanie – półtora roku.
W publikacji można znaleźć m.in. archiwalne zdjęcia, które wyjątkowo dobrze zachowały się w przypadku tej ulicy. Dzięki nim czytelnik przenosi się w czasie na tętniący życiem Nawrot, pełen rzemieślników, sklepików, parterowych domków. Ale projekt Nawrot Ending Story to nie tylko książka, to cała seria działań społeczno-artystycznych.
Nowicki organizuje też spacery po Nawrocie, wernisaże zdjęć, koncerty w przestrzeni ulicy.
– Wpadłem na pomysł, by przywracać pamięć historyczną, ale w sposób nieoczywisty – opowiada. Tak powstał np. koncert orkiestry dętej z Kamieńska przed dawnym sklepem muzycznym Lessigów – z utworem Alfreda Lessiga, zagranym na instrumentach jego ojca Karola Teodora.
Wspólnie z sąsiadami stworzył także artystyczną instalację „Pamięci Leokadii" – upamiętniającą polską pielęgniarkę zamordowaną w Stutthofie, która mieszkała w ich kamienicy. Pod koniec 2023 roku, we współpracy z zespołem „Łowcy nostalgii", nagrano dwa teledyski. Jeden upamiętniał drużynę piłkarską Klub Turystów, która przed wojną miała swoje boisko u zbiegu Nawrot i Wodnej. Drugi, to muzyczna interpretacja przedwojennej piosenki opowiadającej o głośnym morderstwie, zbrodni na małżeństwie Tyszerów, również związanych z ulicą Nawrot.
Kolejną inicjatywą, która zdobywa coraz większe uznanie, jest Ceramiczny Szlak Ulicy Nawrot, realizowany wspólnie z Marią Nowakowską, artystką znaną z miłości do łódzkich detali. Ręcznie wykonane płytki, które umieszczane są w przestrzeni ulicy, mają przywracać pamięć o ważnych osobach i wydarzeniach.
– Zaczęliśmy od Nawrot 2. W tym roku planujemy kolejne numery, będą to nie tylko płytki, ale także inne formy ceramiki, np. ptaki nawiązujące do twórczości Joanny Kulmowej – mówi Nowicki.
Joanna Kulmowa to kolejna postać, której imię ma być obecne na Nawrocie. Dzięki współpracy z Elżbietą Nowak ze Szczecina oraz Łódzkim Szlakiem Kobiet, Nowicki od dwóch lat zabiega o nadanie imienia Kulmowej nowo wybudowanemu pasażowi na wysokości Nawrot 10. Poetka, która mieszkała w pobliżu, ciepło wspominała tę ulicę w swojej twórczości.
Nowicki podkreśla, że siłą ,,Nawrotu" są ludzie. – Poznałem fantastycznych mieszkańców, przedsiębiorców, społeczników, artystów. Tkwi w nich ogromna chęć upiększania tego miejsca. Trzeba im tylko dać narzędzia, nie przeszkadzać i czasami po prostu wesprzeć -opowiada pasjonat ulicy.
Historia ul. Nawrot, to nie tylko wielkie wydarzenia czy znane postacie – to również proste, ludzkie wątki. Jak historia Helmuta Puppe – jednego z pierwszych Polaków, którzy postanowili objechać świat na rowerze. Jego wyprawa trwała kilka lat i była szeroko opisywana w prasie. O finale tej historii czytelnicy mogą dowiedzieć się z książki.
Marcin Nowicki nie zamierza zwalniać tempa. Marzy mu się spektakl teatralny o tej ulicy, raz nawetbyło już blisko, ale przeszkodziła pandemia. Teraz cierpliwie czeka na decyzję w sprawie skweru imienia Bogumiły Wander oraz pasażu Joanny Kulmowej.
A wszystko to robi, bo jak mówi - ul. Nawrot, która ma już blisko 200 lat, chciałaby wszystkim opowiedzieć swoją historię. Trzeba tylko jej cierpliwie wysłuchać i mieć oczy szeroko otwarte - dodaje Nowicki.
Autor - Agnieszka Lubiatowska, Główny Specjalista, Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego.