Białe sanie Mikołaja już w Ukrainie. Samochód sfinansowany ze zbiórki będzie służyć na froncie [Foto]

321607568_707152294401040_5908954017981198230_n
Fundacja Zakres

Białe sanie Mikołaja w drodze na Ukrainę. Nissan navara, który zyskał taki nietypowy przydomek już jedzie na front, posłuży między innymi jako transporter do granatnika. Pojazd z napędem 4x4 został zakupiony dzięki datkom, w ekspresowym tempie udało się zebrać 25 tysięcy złotych. Zbiórkę i całe przedsięwzięcie "rozkręcili" wolontariusze z Fundacji Zakres i warnews.pl.

Mikołaj który poprosił o pomoc ruszył z Polski na front zaraz po tym jak Rosjanie zaatakowali jego ojczysty kraj. W lutym na ochotnika wstąpił do ukraińskiej armii walcząc na najtęższych odcinkach frontu. Walczył w rejonie Chersonia, w tej chwil przebywa w Wuhłedarze, czyli zaraz po Bachmucie najcięższym odcinku frontu wschodniego w okolicach Doniecka. Kilka ostatnich miesięcy to ciężkie wojenne doświadczenia - już na samym początku, 20-letni Mikołaj stracił wszystkich swoich kompanów w walce. Jego oddział został rozbity, a on jest jedyną osobą, która przeżyła.  

- Stąd był też duży apel jego rodziny do nas, abyśmy zapewnili mu, za ich pośrednictwem, co tylko możemy. Kontakt z nim jest też bardzo ograniczony. Tak naprawdę kontaktujemy się tylko wtedy, gdy uda mu się zaleźć zasięg lub za pośrednictwem jego dowódcy – tłumaczy Mateusz Broncel i dodaje: - Udało nam się w szybkim czasie zebrać 25 tys. zł na zakup samochodu. 

Samochód z Bełchatowa do Ukrainy pojechał w środę, 28 grudnia. Przed wyjazdem auto przeszło niezbędne przeglądy, które potwierdziły jego sprawność. Nissan wyposażony jest w napęd 4x4 i solidny silnik, co sprawia, że idealnie sprawdzi się w trudnych wojennych okolicznościach. Jak dodają pomysłodawcy zbiórki jej pomysł to odpowiedź na prośbę Mikołaja. Żołnierz zgłosił się z prośbą o pomoc, ponieważ dostali ciężki sprzęt w postaci granatnika, jednak na Ukrainie brakuje wyposażenia i nie mają samochodu, na którym mógłby on zostać umieszczony. 

Dzięki uprzejmości lokalnych firm wraz z nissanem na Ukrainę trafi również niezbędne wyposażenie. Zanim samochód wyjedzie na front, po drodze dostarczy w kilka miejsc pomoc humanitarną i drobne prezenty świąteczne m.in. dla dzieci z Domu Kultury Polskiej w Mościskach. 

Artur Chasikowski, z fundacji Zakres, dodaje, że wśród wyposażenia znalazły się tzw. pind pointery, czyli małe wykrywacze metali, przydatne medykom, optyka pomocna w walkach prowadzonych po zmroku, a także duża ilość racji żywnościowych. 

- Chłopaki przebywają wiele miesięcy na diecie kaszowej i już powoli im to doskwiera. Nawet jedna konserwa turystyczna bardzo dużo zmienia w ich jadłospisie - tłumaczy Chasikowski.
Wklej tutaj kod osadzenia...