Co wydarzyło się w bełchatowskiej Szkole Podstawowej nr 3? W czwartek rano internet, za sprawą wpisu na profilu "Prawdziwy Bełchatów", obiegła informacja o aresztowaniu przez policję jednego z uczniów placówki. Sprawdzamy co wydarzyło się w placówce.
Informacja o aresztowaniu dziecka w wieku szkoły podstawowej wydawała się być mocno szokującym faktem. Okazuje się, że służby rzeczywiście interweniowały w placówce na osiedlu POWu. Niemniej jednak organ prowadzący "Trójkę", którym (podobnie jak dla wszystkich innych publicznych podstawówek) jest Urząd Miasta wyjaśnia, że sprawa miała zdecydowanie odmienny charakter niż aresztowanie.
- Jeden z uczniów wykazał się znaczącą impulsywnością. W obawie o jego bezpieczeństwo, pracownicy szkoły zareagowali jak najbardziej prawidłowo i stosując się do wszelkich procedur zdecydowali się wezwać do pomocy służby ratunkowe dzwoniąc na numer alarmowy 112. Dziecko zostało także natychmiast przekazane pod opiekę szkolnego psychologa i pedagoga, tak by do czasu przyjazdu służb medycznych nie wyrządziło krzywdy sobie, ani nikomu w otoczeniu - informuje naszą redakcję Kryspina Rogowska z UM Bełchatowa.
Jak dodaje rzeczniczka magistratu, absolutnie nie było mowy o żadnym aresztowaniu, a sprawa nie ma podłoża kryminalnego. Wiemy, że sprawa dotyczy 12-letniego ucznia "Trójki".
Nieoficjalnie - choć taka informacja już pojawia się wśród lokalnej społeczności - chodzi o dziecko pochodzenia ukraińskiego, a przyczynkiem do kryzysowej sytuacji miała być między innymi wiadomość wysłana przez chłopca do mamy o charakterze samobójczym.
CZYTAJ >>> Wypadek w centrum Zelowa: 13-letnia rowerzystka śmigłowcem LPRu przetransportowana do "Matki Polki"