Afera z "lewymi" dyplomami MBA. Miejski radny mówi o bełchatowskim wątku Collegium Humanum: "Oczekuję, że ci ludzie sami się ujawnią"

Afera z "lewymi" dyplomami MBA. Miejski radny mówi o bełchatowskim wątku Collegium Humanum: "Oczekuję, że ci ludzie sami się ujawnią"
CBA/ Zespół Prasowy

Sprawa Collegium Humanum i „lewych" dyplomów MBA wypłynęła w minionym tygodniu i już zaczyna zataczać coraz szersze kręgi. Czy dotyczy także Bełchatowa? Marcin Rzepecki, miejski radny ujawnia, że wątpliwej jakości wykształceniem podyplomowym tej niepublicznej uczelni, najprawdopodobniej może się pochwalić całkiem spora rzesza osób zajmujących w Bełchatowie prominentne stanowiska. Kto? - Oczekuję, że ci ludzie sami się ujawnią - mówi miejski radny. Z kolei minister nauki Dariusz Wieczorek zapowiada, że sprawa niepublicznej uczelni Collegium Humanum będzie "dogłębnie przeanalizowana i wyjaśniona". - Nie ma mojej zgody na uczelnie i kierunki studiów, które urągają powadze nauki" - napisał Wieczorek.

Zacznijmy od początku. W minioną środę, 21 lutego funkcjonariusze rzeszowskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali siedem osób, wśród nich były osoby reprezentujące władze warszawskiej uczelni niepublicznej. CBA mówi o „handlu dyplomami na masową skalę". Teraz śledczy prowadzą wielowątkowe dochodzenie pod nadzorem Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach

- Ze zgromadzonego materiału dowodowego w prowadzonym postępowaniu przygotowawczym wynika, że dochodziło do nielegalnego handlu dyplomami jednej z warszawskich uczelni wyższych, posiadającej kilkanaście filii w kraju oraz zagranicą. Osoby zaangażowane w przestępczy proceder przyjmowały korzyści majątkowe i osobiste w zamian za wystawianie dokumentów poświadczających nieprawdę związanych z odbyciem studiów, w tym dokumentów uprawniających do zasiadania w radach nadzorczych spółek z udziałem Skarbu Państwa - informuje zespół prasowy Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Siedem osób już usłyszało korupcyjne zarzuty

W minioną środę, 21 lutego na podstawie postanowień Prokuratora, funkcjonariusze CBA na terenie województwa mazowieckiego i łódzkiego zatrzymali łącznie siedem osób. W sprawie dotyczącej nielegalnego handlu dyplomami zatrzymano łącznie sześć osób, dwie kobiety oraz czterech mężczyzn.

- Zatrzymani to osoby wchodzące w skład władz jednej z warszawskich niepublicznych uczelni wyższych oraz osoby zajmujące się rekrutacją osób, którym zależało na uzyskaniu dyplomu ukończenia uczelni wyższej bez konieczności zdawania egzaminów oraz udziału w zajęciach - wyjaśnia CBA.

Jak dodają śledczy, w siedzibie uczelni oraz w miejscach zamieszkania osób zatrzymanych funkcjonariusze CBA zabezpieczyli gotówkę, sprzęt elektroniczny oraz dokumentację. Wszystkie zatrzymane osoby zostały doprowadzone do Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach, gdzie usłyszały m.in. zarzuty korupcyjne. Rektorowi Collegium Humanum, Pawłowi Cz. zarzucono 30 przestępstw, polegających przede wszystkim na przyjmowaniu korzyści majątkowych w zamian za wystawienie poświadczających nieprawdę dokumentów (świadectw ukończenia studiów podyplomowych).

Wklej tutaj kod osadzenia...

Bełchatowski wątek „lewych dyplomów"

Sprawa "lewych dyplomów" ujawniona w minionym tygodniu odbija się szerokim echem w całym kraju. Powód jest prosty, jak donoszą dziennikarze między innymi „Newsweeka", prywatna uczelnia miała w ofercie błyskawiczne kursy, dzięki którym można było zdobyć dyplom MBA. Takie dyplomy ułatwiają m.in. ścieżkę do rad nadzorczych spółek skarbu państwa. Z tej oferty miało skorzystać wielu polityków oraz biznesmenów. Wśród absolwentów Collegium Humanum byli m.in. politycy, prezesi i członkowie zarządów spółek skarbu państwa. Na liście znajdziemy osoby zatrudnianie w takich gigantach jak: Orlen, PGE, KGHM, PKP Cargo, Lotos, PGNiG czy Agencja Rozwoju Przemysłu. Ujawniane są też nazwiska urzędników szczebla samorządowego, choćby na przykład we Wrocławiu. Okazuje się, że na liście absolwentów nie brakuje także ludzi z Bełchatowa. W poniedziałkowe południe o sprawie za pośrednictwem mediów społecznościowych napisał o tym miejski radny.

- Kiedy zobaczyłem, że bardzo wiele nazwisk związanych z Bełchatowem widnieje na liście absolwentów posiadających dyplomy MBA tej uczelni to przyznam szczerze, mocno mnie to zaskoczyło i zasmuciło jednocześnie, że wielu z tych ludzi brało udział w tym nielegalnym procederze - przyznaje Marcin Rzepecki i dodaje: - W Bełchatowie dotyczy to chyba nawet kilkudziesięciu osób, z tych co udało mi się na tę chwilę dotrzeć. Wiele z tych osób pełni lub pełniło ważne funkcje w Mieście i PGE GiEK. Wiele z tych osób również chwaliło się uzyskaniem tego dyplomu w mediach społecznościowych. Te zdjęcia i informacje oczywiście w tej chwili już zniknęły z profili. Ale to oznacza nie mniej ni więcej, że jeżeli w wyniku uzyskania tych dyplomów te osoby uzyskiwały korzyści majątkowe w postaci awansu czy skierowania do rad nadzorczych spółek, do podejmowania wysokich stanowisk, to mamy do czynienia ze sprawą jeszcze poważniejszą. Oczekuję, że ci ludzie się sami ujawnią, pokażą w jaki sposób uzyskali te dyplomy i dlaczego w ogóle nie reagowali, kiedy dyplom wyższej uczelni w randze MBA uzyskiwało się w tak szybkich i krótkich terminach, bo przecież niektóre sięgały kilku miesięcy, ale byli rekordziści, którzy robili to w dniach.

Wklej tutaj kod osadzenia...

Śledczy wystosowali apel do absolwentów

Przy okazji ujawnienia sprawy śledczy apelują do uczestników przestępczego procederu o zgłoszenie się do prokuratury bądź CBA.

- W celu skorzystania z klauzuli niekaralności, wynikającej z art. 229 § 6 Kodeksu karnego, osoby uczestniczące w przestępczym procederze nielegalnego handlu dyplomami powinny niezwłocznie zgłosić się do Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach lub Delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Rzeszowie - podaje CBA.

MBA co to za studia?

Program typu Master of Business Administration jest na całym świecie najbardziej cenionym sposobem kształcenia menedżerów. Klasyczne dwuletnie dzienne studia Master of Business Administration powstały w Stanach Zjednoczonych na początku lat pięćdziesiątych. Ukończenie kursu MBA ma zapewnić absolwentom ogólną widzę z zakresu biznesu i zarządzania, uzupełniającą nabytą wcześniej na uczelniach specjalistycznych, na przykład w dziedzinach technicznych, prawnych, a nawet medycznych. To prestiżowe studia, który od samego początku powstania mają doskonalić wyszkolenie menedżerów najwyższego szczebla przygotowanych do bezpośredniego kierowania firmą i szybkiego reagowania na zmieniające się warunki rynkowe.

W Polsce program MBA pojawił się na początku lat dziewięćdziesiątych. Dziś prowadzi go większość liczących się polskich uczelni. Studia trwają 4 semestry, a zajęcia prowadzone są w języku polskim i angielskim