Zażyła leki nasenne i popiła je alkoholem. Dramatyczne sceny w Kałdunach

Zażyła leki nasenne i popiła je alkoholem. Dramatyczne sceny w Kałdunach
Pixabay

Dramatyczne sceny w Kałdunach, tylko dzięki szybkiej reakcji policjantów we współpracy z osobą zawiadamiająca oraz pracownikami GOPS uratowana została 42-latka, która chciała odebrać sobie życie. Kobietę znaleziono w lesie, natychmiast trafiła pod opiekę lekarzy, jej życiu już nic nie zagraża. 

29 czerwca po godzinie 12.00 dyżurny bełchatowskiej policji odebrał zgłoszenie dotyczące kobiety, której życie było zagrożone. 

- Zawiadamiająca podała, że otrzymała telefoniczną informację od znajomej, która oświadczyła, że odbierze sobie życie. W tym celu przyjechała autem do lasu, a w domu zostawia list pożegnalny. Twierdziła też, że połknęła środki nasenne, które popiła alkoholem. Nie chciała jednak powiedzieć gdzie aktualnie się znajduje. W takiej sytuacji, dla uratowania ludzkiego życia liczy się każda sekunda - informuje policja.

Z powagi zdarzenia zdawała sobie również zgłaszająca, która o wszystkim poinformowała pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Ostatecznie zdesperowana kobieta odebrała telefon od pracownika GOPS i przyznała, gdzie się znajduje. 

- Na miejscu błyskawicznie pojawili się policjanci z posterunku w Drużbicach oraz pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Przeczesując teren lasu w miejscowości Kałduny zauważyli samochód kobiety. Kilkadziesiąt metrów dalej odnaleźli roztrzęsioną 42-latkę, która została oddana pod opiekę służby medycznej. Jej życiu już nic nie zagraża - wyjaśnia oficer prasowy KPP w Bełchatowie.