Rogowiec: Beczki z chemikaliami "eksplodują"!? Blisko 30 strażaków, w tym chemicy interweniowali na składowisku

Rogowiec: Beczki z chemikaliami "eksplodują"!? Blisko 30 strażaków, w tym chemicy interweniowali na składowisku
EBE Wspólnie dla Powiatu/ Facebook; fot. poglądowe

Blisko 30 strażaków z siedmiu zastępów straży pożarnej, w tym specjalistyczna jednostka rozpoznania chemicznego z Łodzi interweniowało wczoraj późnym wieczorem i w nocy w Rogowcu, na działce, na której składowanych jest kilkadziesiąt tysięcy zbiorników z chemikaliami. I choć sprawa nowa nie jest, to wczoraj doszło w tamtejszej lokalizacji do wyjątkowo niebezpiecznej sytuacji. Według pracowników pobliskiej firmy, kilka zbiorników wypełnionymi chemikaliami „eksplodowało", a oni sami mieli spory dyskomfort w oddychaniu.

O sprawie „eksplozji" i tego, że na działce w Rogowcu w ostatnich dniach dzieje się coś wyjątkowo niepokojącego mogliśmy przeczytać w mediach społecznościowych. Włodzimierz Kula na profilu EBE Wspólnie dla Powiatu zamieścił niepokojące relacje pracowników spółki Betrans, która funkcjonuje w bezpośrednim sąsiedztwie działki ze zbiornikami.

- Pod wpływem ciepła kilka beczek "eksplodowało" i spadło z górnych rzędów składowiska. Zawartość beczek wsiąka w glebę, a pracownicy spółki Betrans, pracujący tuż za ogrodzeniem feralnej działki, mają wyraźny dyskomfort w oddychaniu - pieczenie oczu, smród chemikaliów drażniący drogi oddechowe - czytamy w relacji.


W tej sytuacji zaalarmowano służby, strażacy w Rogowcu pojawili się tuż przed 20.00 w licznej obstawie i ze specjalistyczną jednostka „chemików" z Łodzi. Pewnym jest, że w Rogowcu doszło do wycieków i nieszczelności pojemników. Jak dużego? Trudno to jednoznacznie określić, bo wielkość i charakter składowiska nie ułatwia sprawy.

- Zgłoszenie otrzymaliśmy o rozszczelnieniu zbiorników. Pojechaliśmy na miejsce potwierdzając rozszczelnienia, wezwaliśmy grupę rozpoznania chemicznego z Łodzi. Pobrali próbki z wycieków, łącznie zlokalizowaliśmy ich osiem. To było niewielkie nieszczelności, ale… Trudność w rozpoznaniu realnej sytuacji polega na tym, że zbiorniki są poustawiane jeden przy drugim, a dodatkowo są jeszcze zeskładowano piętrowo, także ciężko określić co się dzieje w środku - mówi Michał Wieczorek, oficer prasowy KP PSP w Bełchatowie i dodaje: - Jednoznacznie nie udało nam się zidentyfikować substancji, to są zlewki, mieszaniny różnych substancji. Przede wszystkim zbadana była strefa powietrza, czy jest bezpiecznie. W powietrzu nie ma żadnych substancji niebezpiecznych, zapach rzeczywiście jest nieprzyjemny, ale mierniki nie wykazały zagrożenia. Wycieki zasypano sorbentem - informuje

Wczoraj na miejscu interwencji byli również obecni pracownicy Inspektoratu Ochrony Środowiska z piotrkowskiej delegatury. Na miejsce składowiska nie weszli ze względów bezpieczeństwa. Między mauzerami i beczkami mogli przebywać jedynie strażacy w specjalnych kombinezonach, maskach i aparatach podających powietrze. Jak powiedział nam dziś rano Marcin Wężyk, kierownik Delegatury WIOŚ w Piotrkowie Trybunalskim dalsze ewentualne prace inspektorów będą zależały od wyników pobranych w Rogowcu próbek.

- Straż pobrała chyba około 7 próbek i to od ich wyników uzależniona jest interwencja wewnątrz składowiska. W tej chwili my możemy to oglądać z zewnątrz i informować marszałka, bo nic innego jako Inspektorat Ochrony Środowiska, takie są nasze kompetencje. I cokolwiek się będzie działo, to będzie kolejna interwencja straży pożarnej i będą oględziny i protokół i nic z tego nie wyniknie dopóki się tego nie usunie - komentuje Marcin Wężyk z WIOŚ delegatura Piotrków Trybunalski.

Przypomnijmy, pierwszy raz sprawa olbrzymiej ilości pojemników na jednej z działek w Rogowcu ujrzała światło dzienne już ponad 2 lata temu, w pierwszej połowie 2020 roku. Wówczas zaniepokojeni pracownicy spółki, która graniczy z feralną działką, na której składowane są zbiorniki zaalarmowała Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Na miejsce przyjechali inspektorzy jednostki, którzy już 2 lata temu po przeprowadzonej kontroli ujawnili uchybienia firmy funkcjonującym podmiotem, która działa m.in. w branży zbierania i przetwarzania odpadów. Do tych nieprawidłowości należały już wówczas mi.in.: przypadki nieszczelności pojemników, w których przetrzymywane są substancje, brak monitoringu, a także nieprawidłowo prowadzoną ewidencję odpadów. Wtedy też podmiot deklarował, że niebezpieczne odpady z placu w Rogowcu znikną… Jednak jak pokazuje rzeczywistość tak się nie stało, a liczba pojemników tylko rosła. Z szacowanych w 2020 roku około 12 tys. paletopojemników (zawierających blisko 300 rodzajów odpadów), teraz wzrosła do około 50 tysięcy!

Sprawa zaczyna nabierać, jak się okazuje coraz bardzie fatalny i niebezpieczny dla ludzi i środowiska scenariusz.