Policyjny pościg za 26-latkiem. Zaczął się w Oleśniku, skończył w lesie

police-4261182_192_20220223-095224_1

Blisko dwa promile alkoholu w organizmie miał 26-letni kierowca peugeota, którego bełchatowscy policjanci zatrzymali po pościgu. Mężczyzna zignorował wszelkie polecenia do zatrzymania i nie reagował na sygnały nakazujące zatrzymanie pojazdu. 

W miniony piątek, 28 października po godzinie 17.00, w miejscowości Oleśnik uwagę mundurowych zwrócił peugeot. Kierujący nim mężczyzna zlekceważył przepisy ruchu drogowego i wyprzedzał inne pojazdy mimo obowiązującego w tamtym miejscu zakazu wyprzedzania. W tej sytuacji funkcjonariusze natychmiast zareagowali. 

- Włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, w ten sposób nakazując kierowcy zatrzymanie do kontroli drogowej. Niestety mężczyzna osobówki podjął ryzykowaną i niebezpieczną decyzję o ucieczce. Policjanci ruszyli za nim w pościg. Kierujący rozwijał prędkość, ostatecznie zaczął uciekać jadąc leśną drogą. Kres jego nieodpowiedzialnego zachowania nastał kiedy wjechał w drogę bez przejazdu. Wówczas funkcjonariusze podbiegli do auta i zatrzymali podejrzewanego - przekazuje Iwona Kaszewska z KPP Bełchatów. 

Szybko jasnym stał się powód ucieczki. 26-latek był pijany, miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Podróżowało z nim dwóch pasażerów, od których czuć było zapach alkoholu.

- Sprawca usłyszał już zarzuty. Odpowie teraz za niezatrzymanie się do policyjnej kontroli, kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu. Musi liczyć się też z konsekwencjami za popełnione wykroczenia w ruchu drogowym. Zlekceważenie polecenia do zatrzymania się, skutkuje karą do nawet 5 lat pozbawienia wolności. Wkrótce sprawa zostanie skierowana do sądu, który zadecyduje o dalszym losie podejrzanego - dodaje nadkom. Iwona Kaszewska.