Pijacki rajd ulicami Bełchatowa. 28-latek był wyjątkowo nerwowy

policja-kajdanki

Obywatelską czujnością i właściwą reakcją na zagrożenie wykazali się mieszkańcy Ścichawy w powiecie bełchatowskim. Powiadomili policję kiedy nabrali podejrzeń, że kierowca skody jest nietrzeźwy. Swoim pojazdem zablokowali mu drogę, chcąc udaremnić dalszą jazdę. Mężczyzna jednak ominął ich auto i uciekł.

Do zdarzenia doszło w sobotni poranek. 19 czerwca, o godzinie 9:20 dyżurny bełchatowskiej komendy otrzymał zgłoszenie o podejrzeniu nietrzeźwości kierującego skodą. Świadkowie zdarzenia jadąc w kierunku Bełchatowa drogą K74 w miejscowości Kluki zwrócili uwagę na kierowcę skody.

- Mężczyzna jechał tzw. „wężykiem", na zmianę przyspieszał i zwalniał, łapał pobocze i przekraczał oś jezdni. Wyprzedzając, nie trzymał toru jazdy i stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Kiedy na ulicy Lipowej zatrzymał się przed sygnalizatorem świetlnym zgłaszający próbował udaremnić mu dalsza jazdę. Swoi autem zablokował mu drogę. Mężczyzna jednak z impetem wjechał na chodnik i odjechał - relacjonują bełchatowscy policjanci.

Świadkowie natychmiast ruszyli za uciekinierem. Mężczyzna jechał ulicą Czapliniecką, następnie skręcił w ulicę Mickiewicza i Włókniarzy. Wjechał w ulicę Pabianicką, gdzie przy jednej z kamienic zatrzymał auto. Chwiejąc się wszedł do budynku, gdzie chciał się ukryć i uniknąć odpowiedzialności.

- Na miejscu pojawili się policjanci, którzy zatrzymali 28-letniego mieszkańca Kluk. Miał w organizmie blisko 2,5 promila alkoholu. Został on rozpoznany przez świadków zdarzenia. Stracił prawo jazdy. Po wytrzeźwieniu w policyjnym areszcie usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Teraz musi się liczyć z konsekwencjami swojego zachowania. Grozi mu wysoka grzywna oraz kara do 2 lat pozbawienia wolności - informuje oficer prasowy KPP Bełchatów.