Obraz po burzy w powiecie bełchatowskim! Pozrywane dachy, drzewa połamane jak zapałki!

burze-kafel
OSP KSRG Rusiec

Ponad 5300 strażackich interwencji zanotowano w piątkowy wieczór i noc w związku z silnym frontem burzowym, jaki przeszedł nad Polską. Najwięcej pracy mieli strażacy w województwie łódzkim, gdzie do rozmaitych zdarzeń - podtopień, wiatrołamów, zerwanych dachów -  wyjeżdżali ponad 1200 razy. W powiecie bełchatowskim, służby pracowały przy blisko 60 wypadkach. Niestety nie obyło się bez ogromnych szkód - pozrywanych dachów w domach i budynkach gospodarczych. 

Piątkowy wieczór był wyjątkowo niespokojnyw Łódzkiem i choć większość, z 1200 zgłoszeń dotyczyła połamanych drzew i gałęzi, to strażacy z PSP i OSP powiatu bełchatowskiego walczyli także z podpieniami i pozrywanymi dachami. Najtrudniejsza sytuacja była w gminach Rusiec, Szczerców i Zelów.

- Łącznie wczoraj wieczorem mieliśmy 58 zgłoszeń dotyczących skutków wichur i ulewnego deszczu. Mieliśmy dwa podtopienia, masę powalonych drzew i konarów i niestety bilans wczorajszej szalonej aury przyniósł też 8 zerwanych dachów w miejscowościach Janów, Rusiec, Zakurowie - mówi nam Michał Wieczorek, oficer prasowy KP PSP w Bełchatowie.

Pracowitą noc mieli także strażacy z Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie strażacy interweniowali 50 razy. Głównie chodziło o połamane drzewa, które blokowały drogi i padały na linie energetyczne, zagrażały bezpośrednio budynkom. Najwięcej zgłoszeń wpłynęło w powiecie tomaszowskim - 130, w tym zerwane dachy budynków gospodarczych. 

Wiatr bardzo dużo szkód wyrządził w infrastrukturze energetycznej. Wczoraj popołudniu i wieczorem tysiące mieszkańców Łódzkiego nie miało prądu. W powiecie bełchatowskim, jak podało PGE Dystrybucja bez prądu było nawet 9 tysięcy odbiorców. W nocy przeważającej części przywrócono dostawy energii. Więcej o sytuacji pisaliśmy >>> TUTAJ.