Nie zatrzymał się do kontroli i próbował przejechać policjanta. Grozi mu 10 lat więzienia

266-154948
fot. KPP w Bełchatowie

Kara do 10 lat pozbawienia wolności grozi kierowcy seata, który dopuścił się czynnej napaści na funkcjonariusza policji. 30-letni bełchatowianin zignorował polecenia do zatrzymania i nie reagował na sygnały nakazujące zatrzymanie pojazdu. Uciekając przed kontrolą drogową, próbował potrącić policjanta.

Bełchatowscy policjanci zatrzymali 30-letniego kierowcę seata, który nie tylko zignorował wszelkie polecenia do zatrzymania i nie reagował na sygnały nakazujące zatrzymanie pojazdu, ale także dopuścił się czynnej napaści na funkcjonariusza policji.

Zdarzenie miało miejsce we wtorek, 6 września w Łobudzicach na terenie gminy Zelów. Stróże prawa wykonujący w tym czasie swoje obowiązki służbowe, po cywilnemu w nieoznakowanym radiowozie, zwrócili uwagę na pojazd marki Seat Toledo. Mieli podejrzenie, że kierujący nim mężczyzna może być nietrzeźwy. W tej sytuacji podjęli decyzję o kontroli kierującego pojazdem. Kiedy auto zjechało na pobliski parking i zatrzymało się, funkcjonariusze włączyli sygnały świetlne i zatrzymali radiowóz przy Seacie, który stał z włączonym silnikiem.

- Z pojazdu służbowego wyszedł policjant, który miał na sobie opaskę z napisem "Policja". Od tego momentu sytuacja stała się bardzo dynamiczna. Mężczyzna, chcąc uniknąć policyjnej kontroli, gwałtownie ruszył. Policjanci radiowozem zablokowali mu drogę ucieczki, jednak sprawca z determinacją uderzył swoim autem w radiowóz. W tym momencie funkcjonariusz, który był na zewnątrz próbował go zatrzymać, jednak mężczyzna z dużą prędkością jechał wprost na policjanta dającego mu wyraźne sygnały do zatrzymania się. Aby uniknąć potrącenia, policjant odskoczył na bok i upadł na ziemię - relacjonuje nadkom. Iwona Kaszewska.

Seat wyjechał z parkingu, a policjanci podjęli za nim pościg. Mężczyzna uciekał w kierunku Pabianic. Po drodze łamał wszelkie przepisy ruchu drogowego niejednokrotnie, stwarzając zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Policyjny pościg, w który zaangażowały się także inne patrole zakończył się w Pabianicach.

- Tam uciekinier został zatrzymany. Był trzeźwy. Szybko trafił do policyjnej celi - dodaje nadkom. Iwona Kaszewska. - 30-latek jest dobrze znany bełchatowskim policjantom z wcześniejszych konfliktów z prawem. Tym razem usłyszał zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza policji oraz niezatrzymania się do kontroli drogowej. Grozi mu kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Prokurator objął podejrzanego policyjnym dozorem. Bełchatowianin stracił prawo jazdy. Musi liczyć się też z konsekwencjami za popełnione w trakcie ucieczki wykroczenia.