Jechał "wężykiem", w końcu samochód odmówił mu posłuszeństwa. 65-latek skończył w rowie i na kolizji ze znakiem

Jechał "wężykiem", w końcu samochód odmówił mu posłuszeństwa. 65-latek skończył w rowie i na kolizji ze znakiem

Do 5 lat pozbawienia wolności grozi 62-latkowi, który kierował volkswagenem mając w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Nietrzeźwy kierowca swoją jazdę zakończył w rowie, uderzając w znak drogowy. Nieodpowiedzialną jazdę uniemożliwił mu świadek zdarzenia. 

W miniony poniedziałek, 11 lipca, o godzinie 14:30 oficer dyżurny bełchatowskiej jednostki policji skierował mundurowych do miejscowości Osiny w gminie Szczerców. Zgłoszenie dotyczyło obywatelskiego ujęcia nietrzeźwego kierowcy. 

- Na miejscu zgłaszający oświadczył, że jadąc drogą Osiny – Dębina zwrócił uwagę na jadącego przed nim volkswagena. Kierowca nie trzymał toru jazdy, jechał „wężykiem". W pewnym momencie zjechał do rowu i zatrzymał się najeżdżając na znak drogowy. W takiej sytuacji świadek zdarzenia natychmiast zareagował. Zatrzymał swoje auto i podszedł do kierowcy volkswagena. Upewnił się wówczas, że mężczyzna jest pijany. Zgasił silnik pojazdu, zabrał kluczyki ze stacyjki, udaremniając mu dalszą jazdę. Jednocześnie o wszystkim poinformował policję - informuje Iwona Kaszewska z KPP Bełchatów.

Mundurowi sprawdzili trzeźwość 62-letniego mieszkańca gminy Szczerców. Okazało się, że mężczyzna wydmuchał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Okazało się również, że nieodpowiedzialny kierowca miał zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Teraz o jego dalszym losie zdecyduje sąd. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz w okresie obowiązującego zakazu grozi kara do 5 lat więzienia. Mężczyzna musi się liczyć też z konsekwencjami finansowymi.

- Interweniującemu obywatelowi dziękujemy za wzorową postawę - dodaje Kaszewska.