52-latek jechał całą szerokością drogi, a jego mercedes płonął! Z auta wyciągnęli go inni kierowcy!

mercedes_kafel
OSP Pożdżenice

52-letni kierowca mercedesa był tak pijany, że w jeździe nie przeszkadzał mu pożar silnika. Na niebezpieczną sytuację na drodze zareagowali przypadkowi świadkowie, którzy nie tylko ujęli kierowcę, ale wezwali na miejsce wszystkie służby ratunkowe. Nieodpowiedzialny kierowca stracił już prawo jazdy i trafił do bełchatowskiego szpitala.

15 sierpnia, o godzinie 18.00 policjanci otrzymali zgłoszenie o nietrzeźwym kierowcy mercedesa, który jechał drogą DW 483 od strony miejscowości Podlesie w gminie Zelów kierując się na Łask. Jadąc na miejsce zdarzenia, na wysokości miejscowości Wypychów, funkcjonariusze z komisariatu w Zelowie zauważyli stojące na poboczu drogi pojazdy. Z mercedesa wydobywał się dym. Auto miało otwartą pokrywę silnika.

- Obok samochodów stali mężczyźni, którzy trzymali, jako się okazało, 52-letniego kierowcę mercedesa. Świadkowie zdarzenia poinformowali, że mężczyzna ten jechał całą szerokością drogi, a z pojazdu wydobywał się czarny dym. Używając sygnałów dźwiękowych spowodowali, że kierowca zatrzymał się. Świadkowie zdarzenia podbiegli do auta, otworzyli drzwi, wyciągnęli kierowcę z pojazdu i wyłączyli silnik. Wobec podejrzenia, że mężczyzna mógł zatruć się dymem na miejsce wezwali również zespół pogotowia ratunkowego. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że kierowca mercedesa miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie - informuje oficer prasowy KPP w Bełchatowie.

Z uwagi na pogarszający się stan zdrowia 52-latek został przewieziony do szpitala w Bełchatowie. Na miejsce wezwano funkcjonariuszy straży pożarnej, którzy ugasili silnik pojazdu. Przypadkowi świadkowie tego zdarzenia, mieszkańcy Gardeji i Pruszkowa, którzy natychmiast zareagowali na zagrożenie i wezwali na miejsce służby ratunkowe, najprawdopodobniej uratowali życie mężczyźnie i być może zapobiegli kolejnej tragedii na drodze. Mężczyzna stracił już prawo jazdy.