By jazda na sankach była bezpieczna. Władze Bełchatowa postawiły na popularne rozwiązanie

siatki_ochronne-1311
fot. Urząd Miasta Bełchatów

Górka w okolicach lodowiska miejskiego na Dolnośląskim jest bezpieczniejsza. Po jednej z jej stron miasto zamontowało siatkę ochronną. Podobne rozwiązanie zastosowano również na Przytorzu, a dokładniej przy ul. Paderewskiego, gdzie najmłodsi mają miejsce do zjeżdżania.

Do Bełchatowa zawitała prawdziwa zima. Ku uciesze najmłodszych miasto pokryte jest warstwą białego puchu, dzięki czemu mogą aktywnie spędzać czas na świeżym powietrzu. Niemal na każdym osiedlu znajdują się górki i wzniesienia, z których chętnie zjeżdżają na sankach, „jabłuszkach" czy ślizgach.

By zabawa była jeszcze bezpieczniejsza, miasto postawiło na popularne na profesjonalnych stokach narciarskich rozwiązanie. Mowa o siatce zabezpieczającej, którą zamontowano na dwóch górkach – w okolicach bloku 106 na os. Dolnośląskim oraz w pobliżu przedszkola przy ul. Paderewskiego na Przytorzu. Na 100 metrów profesjonalnej siatki miasto wydało prawie 4 tys. złotych. Wspomnijmy, że w przy górce na Dolnośląskim zamontowano także dodatkowe oświetlenie, które także podnosi bezpieczeństwo użytkowników.

Zasady bezpieczeństwa „na sankach"

Jazda na sankach to najpopularniejsza forma aktywnego wypoczynku dla dzieci w zimie, która jest źródłem radości i pozytywnej energii. By zabawa była jak najbardziej bezpieczna, pamiętajmy o kilku prostych zasadach.

  • Przed wyjściem na sanki, szczególnie gdzieś dalej od domu, koniecznie sprawdźmy, jaka ma być pogoda, tak, by nie zostać zaskoczonymi przez śnieżycę.
  • Pamiętajmy o odpowiednim ubraniu dziecka i o użyciu kremu ochronnego. Z ubrań nie powinny zwisać żadne sznurki (np. przy rękawiczkach), ponieważ w czasie jazdy mogą się one zaplątać w sanki, będąc przyczyną wywrócenia się.
  • Postarajmy się wybrać górkę o małym nachyleniu, nieoblodzoną. Dokładnie upewnijmy się, czy na trasie zjazdu nie ma wystających kamieni, gałęzi itp.
  • Należy cały czas mieć dziecko "na oku", nie oddalać się za bardzo, ponieważ dziecko nie jest na stoku same - są inne dzieci, które mogą uderzyć w nasze.

źródło: UM Bełchatów