Bełchatów: Brutalny atak w markecie. Czterech sprawców pobicia z zarzutami

p
KPP Bełchatów

Bełchatowscy policjanci zatrzymali czterech mężczyzn, którzy usłyszeli zarzuty pobicia o charakterze chuligańskim. Sprawcy zaatakowali bełchatowianina w miejscowym markecie. Podejrzanym grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. 

Sprawa swój początek miała 5 listopada. Tego dnia oficer dyżurny bełchatowskiej policji został zaalarmowany o agresywnie zachowujących się osobach. Zdarzenie miało miejsce na terenie miejscowego marketu. Zgłaszający podał, że napastnicy zaatakowali mężczyznę w sklepie. Kopali i zadawali mu uderzenia pięściami. Na miejsce skierowano policyjne patrole. 

- Niestety stróże prawa nie zastali już uczestników zdarzenia. Okazało się, że sytuacja była bardzo dynamiczna i uczestnicy zajścia uciekli ze sklepu. Sprawą zajęli się policjanci z wydziału kryminalnego. Ustalili, że do pobicia doszło na tle „rozgrywek" pomiędzy pseudokibicami. Zapis monitoringu zarejestrował przebieg zdarzenia i zachowanie agresorów. Zamaskowane osoby noszące barwy jednego z klubów sportowych, na korytarzu marketu zaatakowały mężczyznę, którego ubiór wskazywał na przynależność do innego fanklubu sportowego - przekazuje Iwona Kaszewska z bełchatowskiej policji.

Policjanci dotarli do świadków zdarzenia. Po przeprowadzeniu szeregu czynności w tej sprawie kryminalni wytypowali 4 sprawców pobicia. Zostali zatrzymani rankiem 6 grudnia.

- Sprawcy to mężczyźni w wieku 24, 27 i 31 lat. Jeden z nich chcąc uniknąć odpowiedzialności schował się w szafie. Trzech podejrzanych to mieszkańcy Bełchatowa, natomiast 27-latek został zatrzymany we Wrocławiu. Stróże prawa w jego pokoju znaleźli ponad 2,5 grama marihuany. Przeszukując mieszkania podejrzanych funkcjonariusze znaleźli i zabezpieczyli odzież oraz obuwie, w które byli ubrani w dniu przestępstwa - wyjaśnia Kaszewska.

Jak dodaje rzeczniczka policji, wszyscy usłyszeli zarzuty pobicia o charakterze chuligańskim. Mieszkaniec Wrocławia dodatkowo odpowie za posiadanie narkotyków. Podejrzanym grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Prokurator objął ich policyjnym dozorem.