Pożar w domu przy Wyszyńskiego. W domu zginęła 67-letnia kobieta

Pożar w domu przy Wyszyńskiego. W domu zginęła 67-letnia kobieta
PSP w Radomsku

Pożar w domu przy Wyszyńskiego, w domu zginęła 67- letnia kobieta. Do tragedii doszło we wtorek, 30 listopada przy ulicy Wyszyńskiego w Radomsku. Decyzją prokuratora ciało ofiary zabezpieczono w radomszczańskim prosektorium. Sekcja zwłok wyjaśni dokładną przyczynę śmierci kobiety, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, że seniorka zatruła się gazami powstałymi w wyniku pożaru. Strażacy apelują o montowanie czujników dymu, a policja zwraca uwagę, by w okresie zimowym nie być obojętnym na los osób samotnych, niedołężnych czy nawet nietrzeźwych. Jeden telefon może uratować życie!

O pożarze w niewielkim domu przy ulicy Wyszyńskiego strażacy zostali zaalarmowani we wtorek o godzinie 13.36. Na numer 112 zadzwoniła osoba, która przyszła w odwiedziny do 67-letniej kobiety. Kiedy weszła do wnętrza domu zastała ogromne zadymienie i natychmiast powiadomiła służby.

- Gdy na miejsce interwencji dotarli strażacy pożar praktycznie uległ już samoczynnemu ugaszeniu z powodu braku tlenu we wnętrzu domu. Osoba postronna jeszcze przed przyjazdem zastępów otworzyła okna, ale i tak ilość dymu była ogromna. Strażacy przystąpili do natychmiastowej ewakuacji osoby postronnej i ruszyli z pomocą 67-latce. Niestety mimo podjętych prób reanimacji, także z użyciem defibrylatora nie udało się przywrócić czynności życiowych - informuje Marek Jeziorski z PSP w Radomsku.

Ofiara leżała na wersalce.

- Z dotychczasowych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że 67-letnia kobieta najprawdopodobniej papierosem zaprószyła ogień i nie zdołała o własnych siłach opuścić pomieszczenia. Zgodnie z decyzją prokuratora nadzorującego czynności na miejscu zdarzenia ciało kobiety zostało zabezpieczone w radomszczańskim prosektorium celem przeprowadzenia specjalistycznych badań - informuje Aneta Wlazłowska z KPP Radomsko.

Wszystkie służby w okresie zimowym, a więc wraz z intensywnym dogrzewaniem apelują, by po pierwsze montować czujniki i detektory dymu/czadu czy gazu. Nawet prawidłowo wykonana instalacja grzewcza nie daje non stop 100-procentowej gwarancji szczelności. Małe urządzenie zamontowane we wnętrzach ogrzewanych piecykami czy kominkami może uchronić przed bardzo poważnymi konsekwencjami śmiertelnych gazów.

Kolejną sprawą jest empatia. Nie bądźmy obojętni na los osób samotnych, starszych, a nawet tych które nadużywają alkoholu - to właśnie te grupy są najbardziej narażone na skutki zarówno dogrzewania się nieszczelnymi źródłami ciepła, a z drugiej strony wychłodzenia.

- Jeśli znamy kogoś starszego, żyjącego samotnie nie wstydźmy się sprawdzić i zapytać czy potrzebuje naszej pomocy. Pamiętajmy, że są instytucje powołane do niesienia wsparcia takim ludziom. Warto wiedzę w tym zakresie przekazać policjantom, pracownikom pomocy społecznej, którzy podpowiedzą, zaproponują możliwe rozwiązania - zaznacza Aneta Wlazłowska z radomszczańskiej policji i dodaje: - Pamiętajmy, że na wychłodzenie mogą być również narażone osoby nietrzeźwe, które w mroźne wieczorem i w nocy siedzą w parkach, na przystankach komunikacji miejskiej lub w innych miejscach. Ci ludzie wymagają od nas szczególnej pomocy - człowiek nietrzeźwy zdecydowanie szybciej traci ciepło. Jeżeli widzisz taką osobę, powiadom o tym odpowiednie służby.