10-latka w podróży taksówką z Podlasia na Śląsk! Forda zatrzymała policja, bo dziewczynka była poszukiwana

10-latka w podróży taksówką z Podlasia na Śląsk! Forda zatrzymała policja, bo dziewczynka była poszukiwana
KMP Piotrków Trybunalski

Piotrkowscy policjanci otrzymali informację o zaginięciu dziewczynki, które wpłynęło z Komendy Powiatowej Policji w Grajewie w województwie podlaskim. Zaginiona 10-latka miała podróżować taksówką do Sosnowca. Mundurowi szybko namierzyli taksówkę i przejęli małoletnią pasażerkę. 

W miniony poniedziałek, 29 sierpnia około godziny 16:30 dyżurny piotrkowskiej jednostki otrzymał zgłoszenie, że autostradą A1 pomiędzy miejscowościami Niechcice, a Ochocice w powiecie radomszczańskim może podróżować zaginiona 10-latka. Rodzice dziewczynki zgłosili jej zaginięcie w Komendzie Powiatowej Policji w odległym Grajewie. 

- Według zgłoszenia rankiem tego dnia dziewczynka wyszła z domu pod nieobecność opiekunów. Grajewscy policjanci rozpoczęli poszukiwania 10-latki. Analizując wszystkie zebrane informacje ustalili, że dziewczynka mogła poruszać się taksówką. Telefonicznie skontaktowali się z taksówkarzem, który potwierdził, że przyjął kurs na Śląsk i wiezie 10-latkę autostradą A1 do Sosnowca - informuje Izabela Gajewska z KMP Piotrków Trybunalski.

Dyżurny piotrkowskiej jednostki, po otrzymaniu informacji skierował we wskazane miejsce patrol. Policjanci szybko namierzyli i zatrzymali szarego forda, którym podróżowała zaginiona. Jak się okazało, 10-latka tego dnia wyszła z domu zabierając sporą sumę pieniędzy. Następnie zamówiła taksówkę i poprosiła o kurs do Sosnowca, do swojej rodziny. Mający wątpliwości taksówkarz zapytał o rodziców 10-latki. Dziewczynka oświadczyła jednak, że rodzice są w pracy i nie mają możliwości odebrania telefonu. Mężczyzna uwierzył dziecku, przyjął zlecenie i ruszył w podróż.

- Tak naprawdę dziewczynka nie miała żadnej rodziny w Sosnowcu. Początkowo nie chciała powiedzieć, dlaczego tam akurat zamierzała jechać. Po krótkiej rozmowie oświadczyła jednak, że za pośrednictwem komunikatora internetowego poznała koleżankę mieszkającą właśnie w Sosnowcu. Nigdy wcześniej nie widziała tej dziewczynki, ale umówiła się z nią przy konkretnym placu zabaw. Oświadczyła również, że poinformowała ją, że ma przy sobie sporą sumę pieniędzy. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło - dodaje Izabela Gajewska z piotrkowskiej komendy.

Cała i zdrowa 10-latka trafiła pod opiekę dzielnicowej, z którą czekała na przyjazd rodziców.